Saviorless

Saviorless
Sztab VVeteranów
Tytuł: Saviorless
Producent: Empty Head Games
Dystrybutor: Valve \ dystrybucja internetowa
Gatunek: Zręcznościowa
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: FaultyGear
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 80% procent
Głosuj na tę grę!

Saviorless

Saviorless jest pierwszą grą kubańskiego studia Empty Head Games, stworzoną po części przy pomocy kampanii crowdfundingowych. Gra swego czasu reklamowana była jako pierwsza gra indie stworzona na Kubie i z całą pewnością ma ona olbrzymie znaczenie dla tamtejszych twórców. Tworzona z trudem od roku 2016 (wtedy jeszcze pod tytułem Savior), w cieniu wielu trudności – począwszy na brakach w dostawach prądu, a skończywszy na pogarszających się stosunkach Kuby ze Stanami Zjednoczonymi, co utrudniało wyjazdy w celu prezentacji gier na wszelakich targach – gra w końcu ujrzała światło dzienne. Jak bardzo udany jest to debiut?
saviorless-28123-1.jpg 1Sędziwy narrator snuje po raz kolejny opowieść o Antarze, chłopcu, który stara się dostać na Uśmiechnięte Wyspy idąc śladem Promiennej Czapli. Antar ma nadzieję zostać tam Wybawcą. Zasady opowiadania historii są sztywne, ale co jeżeli towarzyszące Narratorowi dzieci postanowią wprowadzić trochę zmian? Na przykład, czyniąc protagonistą brutalnego łowcę i przypadkiem wyzwalając Antara z okowów historii?

Mamy przez większość gry do czynienia z klasycznymi platformówkowymi wyzwaniami. Mimo nieco mylących screenshotów z późniejszej części gry Saviorless nie jest metroidvanią, a nawet platformową grą akcji. Większość czasu będziemy starali się przedostawać przez przeszkody poprzez rozwiązywanie zagadek środowiskowych oraz wykonywanie zręcznych skoków. Ważne jest aby pamiętać, że Antar ma bardzo ograniczony zestaw ruchów – ma tylko zwykły skok, potrafi się wspinać, czołgać i używać przedmiotów. Niestety, pojawia się tutaj maleńki zgrzyt – sterowanie wymaga doszlifowania, bo Antar nie zawsze reaguje w czas na polecenia. Nasze skoki i łapanie się krawędzi jest dość sztywne, co w sekwencjach ucieczkowych na przykład może być wyjątkowo zabójcze.

Skoro Antar nie potrafi walczyć, skąd w takim razie screenshoty z walką? Otóż, w pewnym momencie Antar uzyskuje możliwość użycia mocy Wybawcy. W takim stanie może poruszać się nieco szybciej, walczyć i nawet używać dasha. Moc jednak jest ograniczona na kilka sposobów, wobec czego jes
t bardziej dodatkowym narzędziem platformowym, częścią układanki w zagadkach środowiskowych niż widowiskową serią starć. Otóż, w tej formie Antar może istnieć tylko określony czas, zanim dosłownie eksploduje w krwawą mgiełkę. Czas ten możemy przedłużyć niszcząc pewne przedmioty… ale też mordując wszystko co się rusza. Często zmienia się to samo w sobie w zagadkę – jak dawkować sobie cele, aby przetrwać do momentu znalezienia bramy która przywraca Antarowi pierwotną formę. Innymi ograniczeniami formy Wybawcy jest też niemożność łapania się krawędzi platform, a także interakcji z otoczeniem innej niż niszczenie. Fragmenty jako Wybawca przeplatają umiejętnie standardowy gameplay, będąc nawet włączone jako elementy starć z bossami lub ucieczek. Jest to wyjątkowo dobrze zrobione.

Gra ma dwa zakończenia. Jedno z nich uzyskamy nie interesując się porozrzucanymi tu i ówdzie fragmentami manuskryptów. Drugie otrzymujemy kompletując wszystkie i wymieniając je na pięć artefaktów u narratora którego możemy spotkać zwykle pod koniec danego obszaru. Warto jednak wspomnieć, że nie ma możliwości wczytywania poprzednich etapów, ani jakiegokolwiek swobodnego wyboru po zakończeniu przygody. Jeżeli chcemy zdobyć zakończenie inne od tego które mamy musimy grać od początku. Narrator którego spotykamy ma wprawdzie możliwość cofnięcia nas do początku etapu jeżeli brakuje nam fragmentu danego manuskryptu, ale jest to w praktyce po prostu powtórzenie obecnego poziomu. Nie możemy wrócić do saviorless-28123-2.jpg 2niczego wcześniejszego.

Grafika w grze jest śliczna, widać że projekt był od początku oczkiem w głowie artysty. Wszystko jest bardzo ładnie animowane, w stonowanych kolorach. Całość przywodzi na myśl animację o mroczniejszej tematyce. W dodatku jakby tego było mało Uśmiechnięte Wyspy są portretowane jako wybitnie podobne do jednej z wersji słynnego obrazu Wyspa Umarłych autorstwa Arnolda Bӧcklina. Ruchy postaci i otoczenia są płynne, choć możliwe że to właśnie ta pieczołowitość w jakiś sposób wpływa na tempo ruchów Antara, czego czołowym przykładem jest podciąganie się na platformę, pokazane aż nadto dokładnie.

Muzyka jest świetna, tajemnicza i niepokojąca, a w końcowych etapach wręcz złowieszcza. Efekty dźwiękowe na przestrzeni całej gry robią wrażenie, a w momencie gdy zaczynamy być atakowani przez prawdziwe potwory robi się naprawdę dobrze. Do tego dochodzi niepokojący efekt zmiany w Wybrańca, który choć daje nam bitewną siłę, jednocześnie wywołuje narastający niepokój gdy serce Antara zaczyna bić coraz bardziej rozpaczliwie, zwiastując śmierć, jeżeli sami nie zaczniemy zabijać i niszczyć.

Podsumowując, Saviorless to świetny debiut. Studio Empty Head Games mimo przeciwności nie odpuściło, dając nam naprawdę solidną platformówkę z ciekawym światem i narracją. Pierwsza gra indie od Kubańczyków jest tytułem wartym sprawdzenia, niosącym nadzieję na więcej od małego, utalentowanego studia. Dlatego też mam nadzieję, że gra odniesie również sukces komercyjny.

Autor: FaultyGear
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję